Ant-Man i Osa: Kwantomania • Vider • Online
Wczytaj więcej komentarzy... (37)
Niewypowiedziane motto filmów „Ant-Man” brzmi „myśl na małą skalę”, co paradoksalnie wyróżnia ten film spośród innych produkcji z Kinowego Uniwersum Marvela, które skłaniają się ku wielkości. Ant-Man i Osa: Kwantomania bawi się tym pomysłem, już dziesięć minut po rozpoczęciu historii, zmniejszając Ant-Mana/Scotta Lange (Paul Rudd) i innych głównych bohaterów do rozmiarów subatomowych, a następnie wysyłając ich do Królestwa Kwantowego. To miejsce wygląda jak Pandora Jamesa Camerona przerobiona na okładkę albumu jazz fusion z lat 70-tych. Rezultatem jest jednocześnie największy i najmniejszy z filmów Ant-Mana, co stanowi zgrabną sztuczkę.
Nie ma to znaczenia – środkowa godzina „Ant-Mana i Osy” to czysta zabawa, w charakterystycznym, swobodnym stylu. Reżyser Peyton Reed i scenarzysta Jeff Loveness pozwalają bohaterom błąkać się po Królestwie Kwantowym, które przypomina psychodeliczną kreskówkową wersję dżungli z lat 30., utopionych w rzece przez słonia lub zniechęconych perspektywą jedzenia wężowego mięsa, dopóki nie ugryzą i nie zdadzą sobie sprawy, że smakuje trochę jak kurczak.
W tym świecie plemię składa się z faceta z latarką zamiast głowy i jednego z przejrzystym, galaretowatym ciałem, który ma obsesję na punkcie tego, ile „dziur” mają ludzie (najlepszą komediową sceną z udziałem Rudda jest przerwa, którą robi, podczas gdy Scott liczy w głowie), oraz telepaty (William Jackson Harper), który jest przeklęty, aby stale słyszeć dziwaczne i / lub brudne myśli, które przemykają przez umysły innych. Zamiast słoni, domy wyglądają jakby połączyły się dom Freda Flintstone’a z Pillsbury Dough Boy, żyją i mogą chodzić, a także bronić się w wojnie. Są też galaretowate robale i inne stworzenia, krzewy i drzewa wzorowane na grzybach i porostach, a także rzecz mitochondrialna wielkości Godzilli.
Wszystkie elementy w filmie wydają się wzorowane na zdjęciach „małych światów” o różnym powiększeniu. Projektanci zdecydowali się na pogrupowanie mikroskopijnych i subatomowych rzeczy, ponieważ są „małe”, co stanowi część zabawy. To przypomina coś, co dziecko zorganizowałoby na targach naukowych, mając nadzieję, że sama atrakcyjność wystawy zrekompensuje brak treści naukowych. Szkoda, że mimo wszystkich zabawnych żartów, świat przedstawiony na ekranie wygląda jak zwykły wygaszacz ekranu Marvela. Bill Pope, który wcześniej pracował przy filmach takich jak „Matrix” oraz wiele innych filmów Sama Raimiego i Edgara Wrighta, odpowiada za zdjęcia w tym filmie, ale jego wkład jest ledwo zauważalny. Nie ma zbyt wiele miejsca dla operatora (ani nawet dla reżysera – nawet Ryan Coogler wydawał się być zahamowany przez Marvel), aby pokazać indywidualną osobowość w tych projektach, ponieważ tak duża część pracy jest wstępnie wizualizowana przez firmy zajmujące się efektami specjalnymi. Dodatkowo, szef studia Marvel, Kevin Feige, zdaje się być zdeterminowany, by ograniczyć sztukę do minimum ze względu na obawy przed zaśmieceniem maszyny treści, dzierżąc estetyczne pióro weta.
Jeśli chodzi o Kanga, jest to postać nazywana przez fanów gatunku „ret-conem”. Twórcy filmu chcą, aby był przerażającym i wszechpotężnym złoczyńcą, co w zasadzie czyni go Thanosem w nowym opakowaniu – ludobójczym szaleńcem. Zostaje przedstawiony w tym filmie, aby szybko zostać ustawionym jako Wielki Zły dla następnej drużyny Avengers. Jednakże, aby wyjaśnić, dlaczego Janet van Dyne (Michelle Pfeiffer), była żona oryginalnego Ant-Mana Hanka Pyma (Michael Douglas), która była uwięziona w Królestwie Kwantowym przez 30 lat, nigdy nikomu nie wspomniała o Kangu, odpowiedź nie jest przekonująca, mimo że Pfeiffer sprzedała ją bardzo dobrze. Ale to jest film komiksowy, więc musisz się z tym pogodzić. Przynajmniej Pfeiffer ma wiele do zrobienia, jeśli chodzi o popychanie fabuły do przodu i zaklejanie pęknięć w opowiadaniu historii. Tymczasem Hope Evangeline Lilly, znana również jako Osa, wydaje się po prostu być tam. Jest obecna i zaangażowana, ale nie robi wielkiego wrażenia. Oczywiście, jeśli chodzi o narrację, została przyćmiona przez Cassie – ostatni film był bardziej filmem Pymów, a ten dotyczy głównie Scotta i Cassie, która jest teraz nastolatką z własnym super-garniturem i jest grana przez Kathryn Newton. Jednakże, wciąż udało im się dać Michaelowi Douglasowi mnóstwo dobrych kawałków.
Kang to postać, która została słabo napisana – jest po prostu zły, szalony, genialny i pragnie uciec z Wymiaru Kwantowego. Aktorzy i twórcy filmu mogą jedynie starać się, aby wyglądał przerażająco. Jednakże, film nie odważa się – być może z powodu zgody studia – na zetrzymanie uśmiechu z twarzy widza, jak miało to miejsce na przykład w finale „Avengers: Infinity War” czy w „Indiana Jones i Świątyni Zagłady”. Jedyna krótka scena, w której Kang grozi, że zabiłby Cassie i skłania Scotta do kradzieży filmowego odpowiednika Pierścienia Mocy, Kamienia Nieskończoności lub Mother Box, nie wydaje się być w stanie wstrząsnąć widzem. W końcu wiemy, że to nie ten rodzaj filmu, w którym jakakolwiek ważna dla nas postać będzie cierpieć zbyt mocno.
Filmy Ant-Mana, niezakłócone presją osiągania rekordowych wyników kasowych lub zdobywania nagród Oscar, wydają się oferować sprytną rozrywkę z sercem, ale nie na tyle, aby stać się mdłe. Od żartów o wielkości, przez powtarzające się gagi, po obsadę Rudda, który spędził swoją karierę zachowując się jak przypadkowy, zwykły facet, który natknął się na gwiazdę i uważa to wszystko za dość głupie, serial udaje się być lekki, ale nie pozbawiony znaczenia, bez względu na to, czy dana scena jest sentymentalna (wszystko, co dotyczy Scotta i Cassie) lub wesoło obłąkana (klimatyczna walka pod koniec pierwszego filmu na zestawie pociągów Thomas the Tank Engine).
Ant-Man jest oficjalnie członkiem początkowego składu MCU, Avengers, ale czuje się jak zastępca gracza, który dostaje SMS-a, gdy Thor jest chory. Ten nowy film potwierdza niezupełnie poczucie niepewności Scotta (nie jest on wystarczająco głęboki, aby być egzystencjalnie udręczony), przez mylenie go z innymi superbohaterami. Jednakże, Scott radzi sobie z tym. Dwa filmy temu został zwolniony z Baskin-Robbins, a wcześniej siedział w więzieniu. Szczęście, podobnie jak rozmiar, jest kwestią perspektywy. Film dostępny w kinach od 17 lutego.
Sprawdź podobne filmy:
[variable_1] się zarejestrował(a). Przyjemnego seansu!
Ogromna baza filmów, Polecam !!
Wspaniała produkcja! Film naprawdę mnie poruszył 😊
Opłaca się tutaj czegoś szukać?
mi wszystko działa, wyszukałem film
Wow, totalnie mnie zaskoczyło! Wszystko w najwyższej jakości. Super! Wyszukiwarka działa błyskawicznie 🚀